Dwudziesty pierwszy wiek, za sprawą sieci internet i telefonii komórkowej stał się epoką informacji. Informacje są wszędzie. Otaczają nas niewidzialna chmurą, której wycinek można wykryć, jak radio wykrywa niewidoczne dla oka fale radiowe, za pomocą access point każdego komputera. Popularność urządzeń do komunikacji pobiła na głowę nawet Elvisa Presleya. Smartfon lub iphon jest aparatem codziennego użytku. Otrzymały od producentów cała masę udogodnień. Telefon może wpaść do wanny i nic. Prawie każdy smartfon wodoszczelny jest od chwili poczęcia. Uzależniły nas od siebie te małe cacuszka.
Wieża radiowo telewizyjna; wiele istotnych danych dotyczących tych konstrukcji
Każde dziecko już w przedszkolu marzy, żeby na prezent dostać tablet lub laptop. Wtedy świat otwiera się jak wielka księga czarów. Informacje zaczynają krążyć już między przedszkolakami. Wiedzą co to takiego emoji. Potrafią wysłać SMS, bo wiedzą czym jest bramka SMS-owa. Korzystają ze stron, gdzie jest dostępna darmowa grafika. Wszystko jest w ruchu. Wszystko się przemieszcza. Mobilne znaczy dobre, ba, najlepsze. Dzięki usłudze potentata wyszukiwania korzystając z usługi, jaką jest geolokalizacja, wiedzą, co dzieje się w okolicy. Społeczności internetowe rosną w siłę. Dzisiejsze przedszkolaki za paręnaście lat mogą stworzyć front, który będzie skutecznie sprzeciwić się każdej sile politycznej. Niedawny przykład Oburzonych. Social media to potęga. Spadające sadze poparte badaniem internetu sprawiają, że politycy ostrożniej wysuwają postulaty dotyczące kontrowersyjnych zmian.